Od mojej ostatniej wizyty w Nowym Jorku minęło już pół roku i coraz częściej wracam tam we wspomnieniach i rozmowach. Ostatnio na stronie TimeOut.com był fajny artykuł na temat rzeczy, których nam brakuje po wyjeździe z tego miasta. Mimo, że nie jestem mieszkanką Nowego Jorku, a samo miejsce nie jest najłatwiejszym do życia, to tak naprawdę z większością tych punktów się zgadzam. Z resztą pisałam już wcześniej o wielu tych rzeczach.
Całonocne sklepiki ze wszystkim, tzw. Bodegi – gdzie indziej na świecie możesz o 2 w nocy kupić całkiem dobrą, świeżo zrobioną kanapkę, paczkę prezerwatyw, kubeł ulubionych lodów i sześciopak piwa w jednym miejscu? Tak szybko można się przyzwyczaić, że wydaje się tobie, ze tak jest wszędzie, że to normalne, że na każdym rogu jest taki przybytek. Po czym wystarczy spakować walizki i wyjechać tylko na weekend poza NYC i nagle zostajemy bez…pudełka prezerwatyw na ten weekend. U nas w Polsce sytuację ratują stacje benzynowe lub Tesco (ale nie znam ich kanapek).
Read more