High Line – inny park w centrum Wielkiego Miasta

IMG_0166

Dość nietypowy park w centrum Manhattanu – High Line. Jest to stara estakada kolejowa, zbudowana 100 lat temu na miejscu tradycyjnych torów kolejowych, którymi transportowano towary napływające z Alabamy. Tory ciągnęły się ulicami, na których pojawiało się coraz więcej aut i dochodziło coraz częściej do groźnych wypadków, dlatego w 1929 roku postanowiono wybudować estakadę nad ulicami. Estakada na niektórych odcinkach przechodziła nawet bezpośrednio przez fabryki i magazyny. W latach 70-tych ubiegłego wieku linia przestała już być tak bardzo używana, aż zlikwidowano w ogóle połączenia.

Zarośnięta krzakami i trawą, stała się ulubionym miejscem lokalnych żuli i bezdomnych. Władze miasta, aby pozbyć się kłopotu, uznały, że najlepszym rozwiązaniem będzie… zburzenie. Zwłaszcza, że okolica stała się popularna wśród młodych ludzi z pieniędzmi. Powstawały liczne apartamentowce, a fabryki przekształcano w modne lofty.

Read more

Rooftop Bars – drink z widokiem na Manhattan

bar The Gansevoort Park Avenue
bar The Gansevoort Park Avenue

Wg Conde Nast Traveller, letni wyjazd do NYC, bez zaliczenia drinka w jednym z wielu Rooftop Bar się nie liczy. Uff, idąc tym tropem, to nawet moje zimowe wyjazdy do Nowego Jorku mogę zaklasyfikować do checked 😉

Bary na dachach budynków to ulubione miejsce spotkań na Manhattanie w okresie od wiosny do późnej jesieni. I trudno się dziwić – oferują niesamowite widoki, z którymi żaden bar na poziomie ulicy nie może się równać, a ponadto serwują znakomite drinki. Poza tym, wiele rooftops, to nie tylko same bary, ale także restauracje, które zapraszają na lunch, brunch i kolację.

Ostatnio odkryłam, że zamiast płacić 27$ za bilet na Empire State Building, chyba lepiej usiąść wygodnie i  popatrzeć na Empire z 20 piętra dachu biurowca. 230 Fifth – bo to o nim mowa, na rogu Piątej i 27 Ulicy, to jeden z popularniejszych rooftops w NYC. Piękny ogród, ogrzewany, więc czynny nawet w tych chłodniejszych miesiącach, zapewnia niezapomniany widok i na Empire, i na Chrysler Building, i na cały Manhattan. Brunch kosztuje 29$, a do tego w cenie drink Mimosa lub lampka szampana. Tego Empire nie proponuje. Idealne miejsce.

Read more

Jak Pastis zmieniło Meatpacking

Zima 1999 roku, dolny Manhattan od strony rzeki Hudson, mocno nieciekawa dzielnica Meatpacking District była znana przede wszystkim z obskurnych sex klubów, dealerów i męskich prostytutek. Wszyscy na usługach mafii. Królestwo transseksualistów, które swoją nazwę wzięło od licznych w tamtym miejscu firm mięsnych (w tamtym czasie pozostało ich już tylko około 20) było tak brudne i zapyziałe, że New York Magazine nazwał ją Dzikim Zachodem.

I to tutaj właśnie, Anglik Keith McNally, decyduje się otworzyć swoją drugą restaurację w NYC (pierwsza, Balthazar, powstała 2 lata wcześniej w Soho, do dzisiaj funkcjonuje i cieszy się ogromnym powodzeniem).

pastisNa rogu Little West 12th i 9th Avenue powstaje bistro Pastis. Nie obyło się bez zgrzytów z transseksualistami, którzy obawiając się o swoją pozycję w dzielnicy i interesy,   próbowali Anglikowi pokrzyżować jego plany, ale podobno doszło do spotkania, na którym zagaił Drogie panie, absolutnie was rozumiem i w ogóle był bardzo czarujący, więc się dogadali 🙂

Wielu nowojorczyków wskazuje otwarcie Pastis jako kamień milowy w historii Meatpacking District. Bistro okazuje się strzałem w 10. Bogaci i sławni ciągną do niego tłumami. A za nimi idą pieniądze. Okolica zaczyna się zmieniać, hipsterzy zadomawiają się tu na dobre, a swoje butiki otwiera Diane von Furstenberg, Christian Louboutin, Alexander MacQueen, Stella McCartney, Moschino. Pastis zainspirowało całą dzielnicę, czynsze najmu rosły.

Modelki, aktorzy, artyści, biznesmeni i celebryci zaczęli regularnie bywać na Meatpacking, a Pastis stało się bardzo modnym i obleganym miejscem. Gdyby wtedy istniał Facebook, check in w Pastis byłby tym najbardziej pożądanym 😉

Sarah Jessica Parker zrobiła tu babyshower, a Liv Tyler swoje przyjęcie ślubne, na którym bawiła się Kate Hudson, Dawid Bowie z Iman oraz Stella McCartney.

Anna Wintour organizowała często imprezy ze znajomymi, a raz jak przyszła sama na lunch, osoba na recepcji jej nie poznała i kazała czekać na stolik, i… Anna poczekała, takie to było miejsce.

Read more