Zacznę nietypowo, bo od pointy – nie ma lepszego miejsca na zakupy niż Nowy Jork. Po 11 latach regularnych wizyt, jestem tego pewna w 100% 😉 Wydawałoby się, że w dobie coraz częstszego robienia zakupów przez internet, rola tradycyjnych sklepów będzie spadać. Ale moim zdaniem,na razie nic na to nie wskazuje. W nowojorskich sklepach dostaniecie wszystko, nawet te najbardziej modne europejskie marki, w poszukiwanym rozmiarze i często w bardzo okazyjnej cenie. Czas wyprzedaży na Manhattanie to raj dla zakupoholiczek, zakwasy dla kart kredytowych i wyrzuty sumienia wielkości Empire …
Ale wyprzedaże są 2 razy do roku, co zrobić z „nadmiarem gotówki” w pozostałych miesiącach? Każdy, bez względu na grubość portfela, znajdzie odpowiednie miejsce, aby tę gotówkę wydać. A im portfel grubszy, tym lepsza obsługa klienta 😉 10 lat temu moimi ulubionymi miejscami zakupów były sklepy TJ Maxx (odpowiednik europejskich TK Maxx) i Marshall’s. Asortyment naszych TK Maxx jest marną namiastką tego, co można kupić w ich amerykańskich odpowiednikach. Towar w TJ Maxx i w Marshall’s jest w zasadzie taki sam, ceny również. Jak ostatnio szukałam walizki Samsonite do kompletu do walizki podręcznej, to szukałam w obu sieciach. I znalazłam, piękny kobaltowy set za 230$ (myślę, że w Polsce zapłaciłabym drugie tyle albo i więcej).