Spotkanie na Manhattanie

IMG_7852Plan tego dnia był prosty – wycieczka po Upper West Side zakończona piknikiem w Central Park. Jest to mój trzeci wyjazd z rzędu do Nowego Jorku, kiedy jestem przewodnikiem, więc idę trochę na łatwiznę i powielam pomysł z Trochę inne West Side Story 😉 I, jak teraz to piszę, to tak sobie myślę, że prędzej spodziewałabym się faktycznie spotkania z Bono ( w końcu to Nowy Jork, tu wszystko jest możliwe) niż z … no właśnie, po kolei.

Zaczęłyśmy od Columbus Circle i Lincoln Center, a potem metrem  nr 1 do Columbia University przy 116 Ulicy, bo moja córka chciała zobaczyć bibliotekę, campus i generalnie porównać z polskimi uczelniami. Tam nam trochę zeszło… ja z koleżanką siedziałyśmy na schodach, plotkowałyśmy o skośnookich studentach, bo tylko tacy wokół byli (?), ale córka zniknęła. Myślałam, że na wykład gdzieś się wkręciła.

Read more

Trochę inne West Side Story

budynek Eldorado
budynek Eldorado

Upper West Side to jedna z bardziej prestiżowych dzielnic Manhattanu, ale bez zadęcia, charakterystycznego dla Upper East Side. Położona dokładnie po drugiej stronie Parku, między 59 a 116 Ulicą, jest mniej sterylna i nie tak sztywna jak sąsiedztwo z przeciwnej strony. Tamtejsze Zarządy wspólnot mieszkaniowych są też o wiele bardziej liberalne od tych na East Side, dlatego tak wiele gwiazd i celebrytów upodobało sobie to miejsce to zamieszkania. Więc jeśli podczas wizyty w NYC, chcemy spotkać kogoś znanego, to warto wybrać się tam na rekonesans, bo szansa na małe tete-a-tete z Bono, który wyszedł na spacer ze swoim psem, jest dość realna 😉

Ale nie zawsze był to dobry adres. Na początku XX wieku, kiedy cały Manhattan skoncentrowany był wokół Midtown, tereny między Central Park a rzeką Hudson miały klimat wręcz sielsko-wiejski. W połowie ubiegłego wieku miejsce to upodobali sobie latynoscy imigranci i liczne gangi, które rządziły na ulicach. Ich zła sława posłużyła za motyw do najsłynniejszego musicalu filmowego – West Side Story. Dopiero wybudowanie Lincoln Center (dzisiaj kulturalne centrum NYC) i boom giełdowy w latach 80-tych przyczyniły się do tego, że ceny mieszkań i apartamentów w tamtym rejonie wystrzeliły w górę.  Dzisiaj dzielnica bardzo się zmieniła i nabrała nowojorskiego sznytu. Mieszkańcy trochę narzekają na to, że małe, klimatyczne sklepiki wypierane są przez sieciówki, a jak rzucisz kamieniem, to na pewno trafisz w jakiś Starbucks. Ale dla nas, turystów, jest to ciekawe doznanie zobaczyć prawdziwych nowojorczyków poza zgiełkiem śródmieścia. 

Read more