Babeczki ze słynnej cukierni Magnolia

IMG_8304Magnolia Bakery to kolejne miejsce w Nowym Jorku, które stało się znane dzięki serialowi Seks w wielkim mieście. Z resztą w związku z tym, w cukierni przy Bleecker Street na Greenwich Village jest ustawiony mini ołtarzyk dla serialu. Dlatego zapominamy, że Magnolia „zagrała” tez w Diabeł ubiera się u Prady. 

Cukiernia mimo, że urządzona w stylu lat 50-tych, tak długiej historii nie ma. Pierwsza Magnolia została otwarta w 1996 roku właśnie na rogu Bleecker  i 11 Ulicy. I byłaby to kolejna cukiernia sprzedająca cupcakes, gdyby nie to, że ta odwoływała się do tradycyjnych, amerykańskich receptur bez dodatku polepszaczy i innych stabilizatorów smaku. Ich mrożone ciasta, wiśniowy sernik i inne retro smakołyki stały się instytucją samą w sobie. Ale najsłynniejsze są babeczki, wzmianki o nich pojawiały się w wielu stylowych czasopismach, a nawet w Vogue. I trudno się dziwić, bo babeczki są faktycznie bardzo stylowe 🙂

Read more

Spotkanie na Manhattanie

IMG_7852Plan tego dnia był prosty – wycieczka po Upper West Side zakończona piknikiem w Central Park. Jest to mój trzeci wyjazd z rzędu do Nowego Jorku, kiedy jestem przewodnikiem, więc idę trochę na łatwiznę i powielam pomysł z Trochę inne West Side Story 😉 I, jak teraz to piszę, to tak sobie myślę, że prędzej spodziewałabym się faktycznie spotkania z Bono ( w końcu to Nowy Jork, tu wszystko jest możliwe) niż z … no właśnie, po kolei.

Zaczęłyśmy od Columbus Circle i Lincoln Center, a potem metrem  nr 1 do Columbia University przy 116 Ulicy, bo moja córka chciała zobaczyć bibliotekę, campus i generalnie porównać z polskimi uczelniami. Tam nam trochę zeszło… ja z koleżanką siedziałyśmy na schodach, plotkowałyśmy o skośnookich studentach, bo tylko tacy wokół byli (?), ale córka zniknęła. Myślałam, że na wykład gdzieś się wkręciła.

Read more

High Line – inny park w centrum Wielkiego Miasta

IMG_0166

Dość nietypowy park w centrum Manhattanu – High Line. Jest to stara estakada kolejowa, zbudowana 100 lat temu na miejscu tradycyjnych torów kolejowych, którymi transportowano towary napływające z Alabamy. Tory ciągnęły się ulicami, na których pojawiało się coraz więcej aut i dochodziło coraz częściej do groźnych wypadków, dlatego w 1929 roku postanowiono wybudować estakadę nad ulicami. Estakada na niektórych odcinkach przechodziła nawet bezpośrednio przez fabryki i magazyny. W latach 70-tych ubiegłego wieku linia przestała już być tak bardzo używana, aż zlikwidowano w ogóle połączenia.

Zarośnięta krzakami i trawą, stała się ulubionym miejscem lokalnych żuli i bezdomnych. Władze miasta, aby pozbyć się kłopotu, uznały, że najlepszym rozwiązaniem będzie… zburzenie. Zwłaszcza, że okolica stała się popularna wśród młodych ludzi z pieniędzmi. Powstawały liczne apartamentowce, a fabryki przekształcano w modne lofty.

Read more

Paryż vs. Nowy Jork… co je łączy?

Champs Elysees

O ile w Nowym Jorku byłam wiele razy, tak w Paryżu byłam tylko raz i to tylko 4 dni… 3 dni temu 🙂 Trudno jest porównywać oba te miasta, bo są tak bardzo różne. Ale maja też wiele wspólnego. Oto kilka, bardzo subiektywnych, spostrzeżeń 🙂

Miasto Paryż jest bardzo przestronny i zielony, a ulice szerokie, pełne skuterów i małych samochodów (Mini Cooper i Fiat 500). Mnóstwo trawników, skwerów, parków. W Nowym Jorku byłyby one raczej zabudowane apartamentowcami z widokiem na wieżę na Eiffel’a, bo o ile niektóre aleje na Manhattanie są również szerokie, to przez ciasną i bardzo wysoką zabudowę, nie ma tej przestrzeni, która jest w Paryżu. A na ulicach, zamiast skuterów, mamy mnóstwo limuzyn z kierowcami, którzy czekają pod biurowcami, apartamentowcami i sklepami. Po wielokrotnych podwyżkach cen paliwa w USA, pojawiło się też sporo małych aut, nawet widuje się Fiaty 500 🙂 W Nowym Jorku na każdym kroku jest policja. W metrze są ich całe grupy, na ulicy – patrole samochodowe. W Paryżu policji było jak na lekarstwo. Samo metro – zasada działania w obu miastach ta sama: nazwa ostatniej stacji określa nam kierunek w którym chcemy jechać. Ale wydaje mi się, że nowojorskie metro jest lepiej oznakowane, za to w Paryżu jeździ zdecydowanie częściej. Paryskie krótsze pociągi i perony są zdecydowanym przeciwieństwem ich nowojorskich odpowiedników. Obie sieci mają po ponad 100 lat, ale ta z Nowego Jorku jest o wiele bardziej wysłużona. 

Read more

Nowojorczycy – jacy oni są?

IMG_3152Podobno prawdziwych nowojorczyków nie ma… Owszem, niby w mieście mieszka ok. 8 milionów ludzi (pewnie kolejne tyle nielegalnie), ale raptem tylko połowa z nich urodziła się Nowym Jorku, a 20% urodziło się w ogóle poza granicami USA. Wg danych Census Bureau (amerykański GUS) przeciętny nowojorczyk jest przynajmniej w połowie białym, w jednej trzeciej Latynosem, w jednej czwartej Afroamerykaninem, a w jednej dziesiątej Azjatą. Przeważnie jest kobietą. W porównaniu do reszty Ameryki, dość zdrowo się odżywia, zwłaszcza ci chudzi i bladzi milionerzy z Upper East Side oraz celebryci z Upper West Side. Ale jedna piąta nowojorczyków i tak ma sporą nadwagę. Nowy Jork to królestwo singli i … Żydów. NYC to drugie co do wielkości, zaraz po Tel Awiwie, skupisko Żydów na świecie.

Nowojorczyk zarabia około 40 000 dolarów rocznie (brutto) i zważywszy, że jest dobrze wykształcony, bo jedna trzecia mieszkańców miasta posiada dyplom ukończenia szkoły wyższej, nie jest to dużo. Dodatkowo koszty życia w Nowym Jorku są wysokie. Ponadto średnią mocno ciągną w górę zarobki rekinów z Wall Street (3% mieszkańców) oraz agentów nieruchomości (1% mieszkańców), bo w tym mieście sprzedaje się najdroższe nieruchomości w całych Stanach.

Read more

6 rzeczy, których się nauczyłem mieszkając w Nowym Jorku

drink1. Lód

Amerykanie powracający z podróży po Europie, często zadają pytanie: Czy u was lód jest drogi ?Nie da się ukryć, ze w europejskich lokalach, a w szczególności restauracjach, lód się „nie przelewa”. Sam doświadczyłem całkowitego braku lodu we wloskich pizzeriach, czy dwóch kostkach do drinka, donoszonych na talerzyku przez kelnerkę we Francji.

Tutaj wszystkie napoje, nawet te bez %, no moze za wyjatkiem szampana, podawane sa w pełnej szklance lodu. Najlepiej jeszcze, zeby trochę wystawało poza. W najmniejszych barach i restauracjach, podstawowym wyposażeniem jest porządna maszyna do lodu. Napoje mają być nie tylko zimne, ale mają również posiadać tę określoną „strukture”. To jest po prostu wpisane w amerykańską kulturę.

Jeśli ci to nie odpowiada, to musisz o to poprosić przy zamówieniu. W przeciwnym razie, bedziesz musiał wyławiać go łyżeczką. Można się przestawić. A potem to juz nie ma powrotu. Pije sie wszystko z lodem, nawet w domu.

2. Skróty

Amerykanie cenią sobie wygodę. Uwielbiają uproszczenia. Nie dziwi więc ilość skrótów w ich codziennym życiu. W knajpie zamawiasz OJ orange juice, PJ pineapple juice albo 7&7 7up & Seagram’s Seven Crown. Jesli pytasz o drogę w NYC to mozesz uslyszec: BQE Brooklyn-Queens Expressway albo FDR Franklin D. Roosevelt East River Drive.

Muzea: MoMa The Musuem of Modern art, Met The Metropolitan Museum of Art.

Większość nazw dzielnic na Manahattanie to tez skróty. Określają one położenia np. UWS & UES Upper West and East Side od Central Park, TriBeCa Triangle Below Canal Street, SoHo & NoHo South & North of Houston Street, Nolita North of Little Italy czy słynne DUMBO na Brooklynie Down Under the Manhattan Bridge Overpass.

Skrótowe nazewnictwo opanowało również social media i sms-y. O ile FYI For Your Information, LMK Let me know, BYOB Bring your own bottle sa powszechnie znane, o tyle niektore to juz chyba tylko nastolatkowie potrafią rozszyfrować TL;DR Too Long;Didn’t Read czy ELI5 (Explain Like I’m 5 years old).

 

Read more

Trochę inne West Side Story

budynek Eldorado
budynek Eldorado

Upper West Side to jedna z bardziej prestiżowych dzielnic Manhattanu, ale bez zadęcia, charakterystycznego dla Upper East Side. Położona dokładnie po drugiej stronie Parku, między 59 a 116 Ulicą, jest mniej sterylna i nie tak sztywna jak sąsiedztwo z przeciwnej strony. Tamtejsze Zarządy wspólnot mieszkaniowych są też o wiele bardziej liberalne od tych na East Side, dlatego tak wiele gwiazd i celebrytów upodobało sobie to miejsce to zamieszkania. Więc jeśli podczas wizyty w NYC, chcemy spotkać kogoś znanego, to warto wybrać się tam na rekonesans, bo szansa na małe tete-a-tete z Bono, który wyszedł na spacer ze swoim psem, jest dość realna 😉

Ale nie zawsze był to dobry adres. Na początku XX wieku, kiedy cały Manhattan skoncentrowany był wokół Midtown, tereny między Central Park a rzeką Hudson miały klimat wręcz sielsko-wiejski. W połowie ubiegłego wieku miejsce to upodobali sobie latynoscy imigranci i liczne gangi, które rządziły na ulicach. Ich zła sława posłużyła za motyw do najsłynniejszego musicalu filmowego – West Side Story. Dopiero wybudowanie Lincoln Center (dzisiaj kulturalne centrum NYC) i boom giełdowy w latach 80-tych przyczyniły się do tego, że ceny mieszkań i apartamentów w tamtym rejonie wystrzeliły w górę.  Dzisiaj dzielnica bardzo się zmieniła i nabrała nowojorskiego sznytu. Mieszkańcy trochę narzekają na to, że małe, klimatyczne sklepiki wypierane są przez sieciówki, a jak rzucisz kamieniem, to na pewno trafisz w jakiś Starbucks. Ale dla nas, turystów, jest to ciekawe doznanie zobaczyć prawdziwych nowojorczyków poza zgiełkiem śródmieścia. 

Read more